O tym jednym pierścieniu, który spina pozostałe.
- Czym jest poczucie własnej wartości?
- Jak nie pomylić go z egoizmem?
- I co zrobić, żeby w końcu ruszyć w życiu z miejsca?
Odkąd pamiętam byłam osobą lękową. Podobnie jak mój ojciec, moja babcia i jeszcze pewnie kilka pokoleń wstecz. Karmiłam się tym lękiem od dzieciństwa. W domu rodzinnym słyszałam, że życie jest ciężkie, świat niebezpieczny, a najlepsza praca to ta na etacie (najlepiej w budżetówce).

I tak sobie żyłam w kokonie lęku przez lata wszystkie życiowe wybory podporządkowując poczuciu bezpieczeństwa.
A ono było nienażarte, wiecznie głodne i wymagało kolejnych poświęceń.
Wyjazd do pracy za granicę NIE, wymarzone studia na drugim końcu Polski NIE, własna działalność NIE z wielkim czerwonym wykrzyknikiem na końcu!
Nie wiedziałam kim jestem i jak żyć. Nie wiedziałam co jest poza kokonem i drżałam na samą myśl, że miałabym to sprawdzić.
Jedyne co wiedziałam to to, że życie od 7.00 do 15.00 jest bezpieczne, a stała pensja, choć niewielka, nakarmi to co tak bardzo boi się zmian.

Aż po 20 latach przerzucania papierków w urzędowej matni nadszedł dzień, w którym nie mogłam już wstać z łóżka. I to był pierwszy dzień mojego nowego życia – bolesny, pełen lęku, łez, poczucia winy i wstydu, ale inaczej nie mogłam narodzić się na nowo. Co zawdzięczam tak głębokiemu wypaleniu zawodowemu? Przede wszystkim siebie.
I tak krok po kroku, terapia po terapii, oddech za oddechem zaczynałam dowiadywać się kim jestem, jakie mam pragnienia, jakie potrzeby i jakie talenty. Tu jest słabiej, a tu mocniej. Tu jest zimno, a tu gorąco. Podnosiłam odważniki, oglądałam z każdej strony i uczyłam się ustawiać je na wadze tak, żeby stanęła pośrodku. Ani za mało, w stronę kompleksów, ani za dużo w stronę wybujałego ego.
Uczyłam się żyć ‘wsamrazowo, jak mawiała kiedyś moja córka, z pokorą, ale i zachwytem, z odwagą i mądrym lękiem, a co najważniejsze po swojemu.
Poczucie własnej wartości to dla mnie wzięcie pełnej odpowiedzialności za swoje życie, to siła i odwaga, żeby przeżyć je naprawdę po swojemu. Poznać siebie to znaczy mocno stanąć na ziemi, a to jest niezbędne, żeby zrobić ten pierwszy świadomy i odpowiedzialny krok naprzód. A potem drugi, trzeci i dziesiąty.

Czy nadal jestem w urzędzie? Nie!
Uwierzyłam, że po 40-tce można zacząć zupełnie nowe życie zawodowe! Nie takie, w które wrzuciła mnie narracja rodziców i czysty przypadek, ale takie które dokładnie sobie wybrałam, zaplanowałam i zrealizowałam.
Najpierw poszłam na studia coachingowe, ograniczyłam etat i zaczęłam bezpłatnie przyjmować pierwszych klientów. Potem poczułam jak wielki ból i lęk towarzyszy ludziom w zmianie i zabrakło mi narzędzi, by im pomóc. Wtedy nadszedł czas na kolejny krok – rozpoczęłam naukę terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach w warszawskim CTSR.
Odeszłam z urzędu, bo klientów było coraz więcej i więcej, ale żeby moje (coraz mniej) żarłoczne poczucie bezpieczeństwa nie padło z głodu dałam mu znów kawałek etatu – już jednak zgodny ze mną, w pracy z drugim człowiekiem.
Aż widząc jak ludzie w depresji rozpaczliwie poszukują sensu życia dotarłam do sedna…i w wieku 46 lat rozpoczęłam naukę w szkole psychoterapii w nurcie egzystencjalnym.
Nie wszystko jest możliwie. Nie polecę już w kosmos, nie zostanę psychiatrą i nie odkryję leku na raka, ale wciąż mogę dużo więcej niż mówił mi mój lęk. A że, jak powiedział mój mistrz i nauczyciel Alfried Langle kończąc 74 lata, pewnych rzeczy nie da się zrozumieć przed 70-tką, być może życie i dla mnie i dla Was dopiero się rozkręca!
Myśląc o tym jak ważne jest poczucie własnej wartości, w kontekście innych czynników wpływających na nasze szczęśliwe życie, przychodzi mi do głowy cytat:
„Jeden, by wszystkimi rządzić, jeden, by wszystkie odnaleźć, jeden, by wszystkie zgromadzić (…)”.
Władca Pierścieni
Tylko zamiast wrzucić je w otchłań Mordoru zakończyłabym to słowami – jeden by otworzyć okna i odnaleźć siebie.
Dlatego Wy wszyscy, którzy tkwicie w pracy odbierającej Wam prawo do rozwoju, godność czy odwagę usiądźcie na chwilę wygodnie w fotelu, spójrzcie Waszym lękom głęboko w oczy i zadajcie im pytanie…
– Co się może najgorszego stać jak zmienię swoje życie? A potem zamknijcie oczy i zadajcie kolejne pytanie, ale już tylko sobie – Co chcę i mogę dać od siebie światu, gdy odważę się zrobić ten pierwszy krok?

Wierząc, że za każdą zmianą stoi zdrowe poczucie własnej wartości, podpowiem Wam cichutko, że od niego warto zacząć. Bo to jest dokładnie ten pierścień, który spina wszystkie pozostałe.
Na koniec podzielę się z Wami dobrą wiadomością!
Poczucie własnej wartości można (a nawet trzeba) ćwiczyć! Od czego zacząć? A choćby od codziennego wpisu (nawet w telefonie) z czego jesteście dumni myśląc o sobie po zakończeniu każdego dnia. Po miesiącu gwarantuję pierwsze widoczne postępy!
Jeżeli pragniesz odnaleźć swój pierścień i wyruszyć w tę pełną przygód wyprawę w moim towarzystwie zapraszam do kontaktu!
Albo zapoznaj się z moimi kartami coachingowymi, które pomogą Tobie w codziennym procesie samodoskonalenia lub pracy z innymi.
Karty stworzyłam z myślą o:
- osobach zainteresowanych samorozwojem
- coachach
- psychologach
- doradcach zawodowych

A teraz Specjalnie dla Ciebie ode mnie:
3 ćwiczenia, bo trenować możesz zacząć samodzielnie już od dziś!
- Pomyśl, że masz szansę by kiedyś w przyszłości urodzić się kiedyś ponownie. Część cech osobowości stracisz, ale część okazuje się, że możesz w magiczny sposób zachować i przenieść do nowego życia! Weź kartkę i zapisz co najmniej 5 cech swojego charakteru, których nie oddasz za żadne skarby i chciał(a)byś zabrać je ze sobą do nowego życia. Jakie to cechy?
- Zapraszam Cię w podróż, którą rozpoczniemy od Twojego dzieciństwa. Możesz zaparzyć sobie ciepłej herbaty i wyjąć album ze zdjęciami. Sprawi to, że być może łatwiej Ci będzie odnaleźć wspomnienia różnych wydarzeń, a nawet jak nie to z pewnością przyjemniej! Idąc po kolei różnymi etapami z Twojego życia przypomnij sobie co najmniej 5 sytuacji, z których byłaś/byłeś dymny(a). Co to takiego wydarzyło się w szkole podstawowej? Co w szkole średniej? A co na innych etapach życia, że do dziś na to wspomnienie odczuwasz dumę bądź zadowolenie z siebie? Zapisz swoje wspomnienia.
- Na koniec usiądź wygodnie w fotelu bądź na kanapie, zamknij oczy, weź kilka głębokich oddechów, rozluźnij ciało i pomyśl o najmilszym komplemencie w swoim życiu jaki zdarzyło Ci się usłyszeć. Jakie emocje towarzyszą temu wspomnieniu? Z zamkniętymi oczami wróć pamięcią do tego komplementu i z otwartym sercem, całą sobą przyjmij go ponownie!
I jak się teraz czujesz? Chcesz się tym ze mną podzielić i omówić Twoją ścieżkę rozwoju?
Zobacz jak mogę Tobie pomóc:

Katarzyna Taperek-Grzędzińska
dyplomowana (Uniwersytet SWPS) i akredytowana Coach ACC ICF, socjolożka, trenerka kompetencji miękkich z elementami terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR), doradczyni zawodowa, słuchaczka szkoły psychoterapii w nurcie egzystencjalnym i autorka podcastów oraz kart coachingów dla specjalistów „Swoją drogą”.
Kontakt: kom. 730-008-620
Miejsce dla Ciebie: Swoją Drogą
Jeśli potrzebujesz więcej szczegółowych informacji – śmiało napisz do mnie katarzyna@taperek.pl
Przyjdź na Klubowie śniadanie a poznamy się osobiście! Zapraszamy! Link tutaj!