|||

W jaki sposób uwolnić „negatywną” energię z ciała?

Często doświadczamy przypływu w nas jakiejś emocji w postaci energii, która jest nieprzyjemna. Jeśli nie potrafimy sobie z nią odpowiednio poradzić, ona pozostaje z nami na dłużej.

Potem często dzieje się tak, że coś nas gryzie, gniecie wewnątrz, ale tak naprawdę nie pozwalamy sobie czuć tego, co w nas siedzi.

Nie potrafimy tego uwolnić. Czujemy w sobie dużo smutku, żalu, niepewności, lęku, złości, ale nie do końca wiemy, co z tym zrobić. Boimy się, że nas te emocje zaleją, że z tego nie wyjdziemy. „Jedziemy na oparach”, byleby iść do przodu, byleby niepotrzebnie nie czuć, bo po co się nad tym głębiej zastanawiać?

Stosujemy doraźne “wspomagacze”, aby uśmierzyć nasz ból, aby uśmierzyć nasze napięcie w ciele. Uciekamy od tego, co niewygodne. Wiemy, że na dłuższą metę kumulowanie w sobie emocji i nie zrobienia dla nich przestrzeni będzie miało niebagatelne skutki dla nas i dla naszego otoczenia.

Niewygodne emocje związane z partnerem, niewygodne emocje związane z szefem czy szefową w pracy, niewygodne sytuacje z dzieckiem. Chcemy wszystkiego szybko się pozbyć, nie myśleć – a przede wszystkim – nie czuć.
Boimy się tego, że głębsze czucie może doprowadzić nas do głębszych zmian, a tym samym do nieuchronnej transformacji w naszej rzeczywistości. Wtedy już niewątpliwie zdamy sobie sprawę, że żyjemy w iluzji stworzonej przez siebie lub przez innych i będziemy musiały coś z tym zrobić.

Ale nie chcemy tego robić.

A co byłoby najlepszym i najprostszym tak naprawdę sposobem na uwolnienie tych emocji z ciała?
Spotkanie się z nimi. Po prostu. Pozwolenie im na bycie.
Zrobienie przestrzeni, czasu na nie, otulenie siebie w tym, co trudne. Zaciekawienie się sobą i tym, co jest w środku.

To są jakości bardzo kobiece, do których wracamy ponownie właśnie w tym czasie i konkretnie w tych czasach.
Otwieramy się na siebie. Szukamy głębiej. Interesujemy się sobą, swoim dzieciństwem, swoją historią. Otwieramy na siebie serca i stajemy się dla siebie jak dobra matka, której nam brakowało.

Potrzebujemy więcej jakościowego odpoczynku. Chcemy sobie pozwolić na uzdrowienie. Wiemy, że to sprawi, że będziemy bardziej szczęśliwe, bardziej zrelaksowane, spokojne, bardziej w czuciu siebie, zdrowsze, w lepszej komunikacji ze sobą – a dzięki temu też w lepszej komunikacji z naszymi partnerami, dziećmi, z bliskimi i rodziną.

Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze podziwiałam takie kobiety, które nigdzie nie biegły!

Widziałam ich moc w tym, że były w sobie, były autentyczne. Nie “jakieś określone”, a prawdziwe, w pełnym poczuciu własnej wartości. W prawdzie. One nie robiły niczego na pokaz. One znały swoją wartość.

Czuję, że potrzebujemy mocno do tego wrócić. Potrzebujemy wrócić do prawdy w naszym wnętrzu. Twoje wnętrze da Ci odpowiedzi i skarby, które naprowadzą Cię na rozwiązania i tym samym na lepsze zdrowie. Zaczniesz lepiej dbać o siebie, poznasz siebie i…będziesz chciała dawać innym! Od siebie z pełni, a nie z braku!

Więc kiedy się w Tobie pojawia coś “negatywnego” – zaobserwuj to.
Nie reaguj tak gwałtownie, jak to zazwyczaj robisz. Popatrz na to z zaciekawieniem i czułością. Zobacz głębiej skąd to pochodzi. Zobacz, o czym Ci to chce powiedzieć.

Czy jeśli na przykład czujesz złość na partnera, to czy głębiej nie kryje się lęk, kiedy partner mówi Ci, że nie będzie miał dla Ciebie dziś czasu, bo wychodzi spotkać się ze znajomymi?

  • A Tobie ta sytuacja przypomina o byciu opuszczoną przez któreś z rodziców w dzieciństwie i strasznie nie chcesz, żeby to się znowu powtórzyło?
  • Albo złość, która może przykrywać zazdrość, która pojawia się, kiedy widzisz czyjś sukces, a u Ciebie w środku jest niezaspokojona potrzeba bycia widzianą i docenioną ze swoimi talentami?

Czy może też głębiej – czujesz smutek, bo czujesz się “niedokochana”, więc dajesz z siebie wszystko innym, ale nikt nie daje Tobie? I nie potrafisz o to poprosić i zakomunikować?

Tak naprawdę nie ma negatywnej energii, jest tylko informacja, która się niesie za tą energią, za tym uczuciem.

I właśnie dotarciem do tej pierwotnej informacji zajmujemy się na sesjach Totalnej Biologii.

Odkrywamy emocjonalne źródło naszego problemu.

Dowiadujemy się, że uczucia, które się w nas pojawiają rozpoczęły się w naszym dzieciństwie, lub jeszcze w łonie naszej mamy, albo jeszcze u naszych przodków. I my dalej ten przekaz niesiemy.

Chorujemy, bo odtwarzamy te same historie, a one manifestują się w naszym ciele.

Nasze ciało pokazuje nam, co wymaga naszej zmiany w myśleniu.

Nasz obecny rok 2025 jest rokiem transformacji, wzrostu, żegnania starego i robienia miejsca na nowe. Masz świetną okazje na dokonanie zmian w sobie!
Dlatego jeśli czujesz, że pojawiają się w Tobie jakieś nieprzyjemne emocje i uczucia – spójrz głębiej na siebie z czułością. Daj sobie przestrzeń, aby poczuć.

Na sesjach Totalnej Biologii szukamy tego, co “ukryte”, nieuświadomione, nieprzeżyte, abyśmy mogły sobie to uświadomić, połączyć kropki, uznać, a w końcu i także pozwolić, aby zablokowana energia mogła już znaleźć swoje ujście..

Jednak, czasem nadal odczuwamy jakąś blokadę.
Nawet jak uwolnimy coś z ciała, to dany schemat ciągle powraca i generuje tę
samą historię, te same uczucia, emocje i powraca do nas jak bumerang.
Wtedy potrzebujemy znaleźć przekaz, który idzie z naszej głowy i generuje dolegliwości w ciele, napięcie, ból.

Potrzebujemy zadać sobie pytania:

  • Jaką historią dalej się karmimy?
  • Co do siebie dalej mówimy?
  • W co wierzymy, że “na pewno” się stanie?

  • A może myślisz poniższe:
    • mi nie wolno;
    • nie zasługuję;
    • jestem gorsza;
    • jestem niegodna; – nie zrobię tego;
    • mnie nie zaakceptują;
    • nie mam czasu;
    • to jest dla innych, nie dla mnie;
    • co inni o mnie pomyślą;

Co potrzebujesz wtedy dla siebie zrobić?
Na nowo zbudować zdrową relację ze sobą, która będzie się dobrze odzwierciedlać w relacjach z innymi, w partnerstwie, w pracy, z bliskimi,
z dziećmi. Staniesz się dla siebie czułą, troskliwą rodzicielką. Przekonaną, że zasługuje na wszystko, co najlepsze, że może i potrafi siebie ochronić.

Jesteś kobietą. Jesteś życiem. Otwierasz się na kobiecość w sobie, która jest źródłem wszystkiego.

Która ma zdolność przemiany, uzdrowienia. Która jest delikatna, czuła, miękka, która przyjmuje i przemienia. Potrafi przyjąć to, co trudne, to, co “negatywne” – pozwoli temu być, ale też – pozwoli temu odejść.


Daje sobie Miłość i nowe jakości – w miejsce starego. Świadomie wybiera już inaczej, lepiej dla siebie, służy sobie.

Daj sobie wreszcie Miłość i Wsparcie. Już teraz możesz sobie to dać.
Masz w sobie te zasoby. Jesteś dorosła.

Co możesz wykonać, aby móc uwolnić negatywną energię z ciała i zaprosić Nowe?

Napisz nowy schemat. Nowy nawyk. Z czułą dyscypliną praktykuj go.
Kiedy umysł będzie chciał wrócić do starego i wywołać w Tobie starą historię,
stare uczucia – kasuj tę myśl. Wybieraj inaczej.
Ty masz tę moc Stwórczyni swojej rzeczywistości.

Swoją ofertę kieruję głównie do kobiet, ale wiem i widzę, że również mężczyźni otwierają się na zgłębianie siebie i wewnętrzny rozwój. Niejednokrotnie również inspirują się swoimi partnerkami.
Na sesjach pracuję z Wewnętrznym Dzieckiem oraz przekonaniami. Otulamy i przyjmujemy siebie i to, co w nas tego wymaga. Uczymy się jak być dla siebie wspierającą, czułą dorosłą.
Jeśli czujesz, że chciałabyś ze mną pracować i przyjrzeć się swoim zranieniom a tym samym zadbać o swoje zdrowie i lepsze samopoczucie – serdecznie Cię zapraszam.


Świadoma Kobiecość
– Julia Kałuża


Mentorka & Certyfikowana Konsultantka Totalnej Biologii ®


Tutaj możesz mnie znaleźć:


Instagram: Świadoma Kobiecość

Facebook: Świadoma Kobiecość

Strona: Świadoma Kobiecość


Jeśli potrzebujesz więcej szczegółowych informacji – śmiało napisz do mnie!

Przyjdź na Klubowie śniadanie a może poznamy się osobiście! Zapraszamy! Link tutaj!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *